Pisząc ową notkę sugeruję się pytaniem, które przed chwilą same z siebie uderzyło mi do głowy. Na szczęście nie centralnie w głowę, ale niestety, zderzenie musiało zaistnieć. Więc :
"A gdyby to przestrzeń uformować głębiej i wewnętrznie doskonalej, a grawitację traktować za samą przyczynę owego udoskonalenia?"
Pierwszą moją gdyby odpowiedzią nasuwającą się na koniec języka jest stwierdzenie, że przy danym założeniu relatywistyka jeszcze spełnia własne założenia i zależności.
Drugą najwidoczniej jest to, że gdyby dodatkowo przyjąć, że forma przyjmuje własną postać tylko i wyłącznie w danym punkcie to relatywistyka ograniczy się do samej obserwacji danego zjawiska, a grawitacja wciąż pozostanie jego przyczyną.
Pewnie trzecią było by sprawne stwierdzenie, że ruch staje się w danym momencie nieograniczony i wszechistotny w różnych kierunkach , a ograniczony jedynie zdolnościami do obserwacji obserwatora.
Czwarta gdyby odpowiedź grzmi, że istnieje możliwość wykluczenia pojęcia czasu, chociaż w sumie, czym jest czas? :)
Piąta podpowiada, że warto rozróżnić sam ruch w sobie i samą zdolność do obserwacji obserwatora tego ruchu.
Szósta to chyba, hmm..., let me think...., czego by tu więcej chcieć, a , już wiem, że i wujek Einstein nie pogniewałby się, że kurcze, dużooo daje mi do zabawy, a ja tu wypisuję takie dziwne te.
A i Siódma, bo byłbym zapomniał, to ten, no że, chyba, gdyby przyjął, jeszcze , że zamiast okręgu grawitacyjnego w punkcie opisał jeszcze dodatkowo geometrycznie trójkątem, takim trochę wewnętrznie opisanym okręgiem w trójkącie, to ruch po takim okręgu różniłby się trochę przy różnych wierzchołkach danej geometrii. W sumie ruch stałby się zmiennym zależnym od kątów ścian trójkątów tworzących geometrię. Tak gdyby ktoś jeździł sobie góra i dół opisanym okręgiem w trójkącie. Może i to byłby stan równowagi energetycznej materii dążącej do umiejscowienia tego okręgu w środku na środku danej geometrii. A co jest górą i dołem można umownie sobie przyjąć, bo chyba symetria jest zachowana nieważne za co obralibyśmy dół czy górę.
Uff, ostatnia gdyby odpowiedź ciężka do napisania się okazała. Najchętniej przedstawiłbym to sobie matematycznie, ale jeszcze zdolnośći do posługiwania się tym językiem nie pozwalają na to. Próbowałem nawet długopisem w zeszycie posługując się kratkami, ale i to nie wyszło. Muszę podczas snu nauczyć się malować :)
Jeszcze Ósma, Dziewiąta i Dziesiąta się pcha na palce, więc ujmę to w trzech słowach zapisanych równaniem: kąt < 0o = ruch nieobserwowalny, kąt > 360o = ruch poza równowagą własnej geometrii.
To tak tylko dla mnie, ale gdyby ktoś zechciał przeczytać i dotarł do końca to ja bardzo dziękuję i miłego mentalnego wypoczynku życzę.
Pozdrawiam G.R
